Kiedy obudziłam się,było już po siódmej.Wyszłam z łóżka i poszłam do łazięki.Szybko umyłam twarz i zemby,po czym poszłam się pomalować.Było bardzo ciepło więc ubrałam swoją ulubioną sukienkę w kwiatki.Nagle do pokoju wszedł Olek i powiedział:
-Hej Wik.Jesteś już gotowa?
-Tak,chodźmy już,bo się spóźnimy.
Po drodze Olek oczywiscie musiał śpiweać Justina Biebera.
-Weż kurde głupku przestań.-krzyknęłam.
-O co ci chodzi?-zapytał.
-Po prostu stól pysk!-wydarłam się na niego.
-Okej,okej.-powiedział wystraszony.
Po paru minutach doszliśmy do domu Pawła.
-No nareszcie!Co tak długo?-zapytał Paweł.
-A no,bo wiesz..Żeby tak wyglądać jak ja to trzeba poświęcić troche czasu.-powiedział Olek.
-Dobra,to jedziemy?-spytał Paweł.
-Tak!!!-krzyknęliśmy wszyscy chórkiem.
-Ja siedzę koło Natali,mówię od razu.-powiedział Olek.
Jechaliśmy busem pupilów,a prowadził Paweł.Podczas drogi cały czas śpiwaliśmy.
Po półtorej godziny jazdy zrobiliśmy się głodni,więc postanowiliśmy się zatrzymać i coś zjeść w barze przy parkingu.
-Dzień dobry.Chcieliśmy zamówić pięć zapiekanek,pięć dużych kubków frugo i może jeszcze porcję dużych frytek.-powiedział Olek do sprzedawczyni.
-O Boże!!Wy jesteście z The Pupils?-zpaytała z niedowierzeniem młoda sprzedawczyni.
-Tak!To jak z tym zamówieniem?-pytała Domi.
-Już się robi,a czy mogłabym poprosić o autografy dla córek?-kontynułowała Pani.
-Oczywiście.-powiedział spokojnie Paweł,po czym wszyscy zaczęli podpisywać kartki,a ja z Natką usiadłyśpy przy stoliku.
-O cześć.-powiedzieli razem Sebastian i Olaf podchodząc do nas.
-No hej.Co wy tu robicie?-zapytała Natalia.
-A postanowiliśmy pojechać sobie na wakacje do ciotki Olafa.Podobno są tam jakieś ładne laski..haha-śmiał się Seba,po czym dodał-A wy gdzie się wybieracie?
-My jedziemy do cioci Pawła.-oznajmiłam.
-To pupile też są?-zapytał Olaf.
-Tak,teraz dają autografy dla córek sprzedawczyni.-mówiła Natka.
-Aaaa.My też dawaliśmy.-zacieszał Sebastian.
-Dobra my musimy już lecieć.Narazie.-powiedział Sebastian odchodząc od stolika.
-No,pa.-powiedziała równo z Natalią.
Po chwili przyszli z zamówionym jedzeniem pupile.
Jedziśmy gdzieś około godziny,po czymwrócilśmy do busu.
Wyciągnęłam mp3 z torebki i zapuściłam muzykę.
-Już jesteśmy na miejscy.-powiedział po jakimś czasie Paweł.
Wyszliśmy z samochodu,przy bramce już czekała na nas ciocia Pawła.
-Cześć ciociu.To jest Olek,Dominika,Natalia,Wiktoria,a Zosię to już znasz.-powiedział Paweł pokazując na nas po kolei.
-Witajcie.Mówcie mi po prostu Alicja.-rzekła jego ciocia.
Najpierw Alicja pokazała nam pokoje,gdzie mieliśmy spać.Ja miałam pokój z Zosią i Dominiką,Olek oczywiście z Natalią,a Paweł ze swoim kuzynem.
Wzięliśmy torby z bagażnika i się rozpakowaliśmy.
-Dzięwczyny,chodźcie na kolację.-zawołał Olek skacząc ze schodów.
Kolacja była pyszna.Postanowiliśmy jeszcze obejżeć film „Saga Zmierzch:Przed Świtem”,oczywiście Olek był przeciwny temu,ale wyszło na nasze.
Po filmie wszyscy poszliśmy do pokojów.Ja z dziewczynami od razu zasnęłyśmy.
*******************************************************************
Trochę krótkie,ale jest...
Przepraszam,ze tak późno,ale nie miałam za bardzo czasu...
Nie wiem kiedy dodam rozdział 4,ale odwiedzajcie,komentujcie
i polecajcie znajomym...
Pozdro..;**
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz